wtorek, 23 lipca 2013

Epilog

Wybaczcie. Muszę zakończyć to opowiadanie teraz. Nie mam na niego pomysłu. Nie zabijajcie mnie. Wole to moje drugie. Dziękuję wszystkim, którzy je czytali. Kocham was ♥

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Mamo ! Tato! Pospieszcie  się!
- Już idziemy!- krzyknęłam. Niesamowite, jak ten czas szybko leci. Dzisiaj jest dzień, kiedy nasza jedenastoletnia córeczka pierwszy raz stanie w murach Hogwartu. Libby, bo tak ma na imię, już nie mogła się doczekać tego dnia. Moja mała córeczka była strasznie podobna do Draco. Tylko oczy miała takie jak ja. Była jego oczkiem w głowie.
- Musi iść do tego Hogwartu?- usłyszałam tuż przy moim uchu. Natychmiast się odwróciłam.
- Kochanie, wiesz dobrze, że musi- odpowiedziałam. Już od dwunastu lat byliśmy małżeństwem. I razem byliśmy naprawdę szczęśliwi. Ja jako magomedyk, on jako prawnik. Dalej przyjaźniliśmy się z Ginny
 i Blaisem, którzy też wzięli ślub i mają razem synka James'a, który jest w wieku Libby. Rona nie wiedziałam już odkąd był u nas. Nikt nie utrzymuje z nim kontaktu. Nawet Harry.A z nim to już zupełnie inna historia, którą może kiedyś wam opowiem.
- Będę za nią tęsknił.
- Ja za nią też- powiedziałam i musnęłam jego usta- Lepiej już chodźmy.
- No dobrze- odparł. Zeszliśmy na dół, gdzie czekała już na nas nasza córka.
- Nareszcie jesteście. Tato spóźnimy się!
- Nie martw się. Na pewno zdążymy- wziął ją na ręce i wyszli z domu. Ja też wyszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Wsiedliśmy do auta.
- Tatusiu, jak myślisz do jakiego domu trafię?
- Oczywiście do Slytherinu- odpowiedział z pewnością.
- Albo do Gryffindoru- dodałam.
- Chciałabyś. Ma moje cechy. A ty córeczko gdzie byś chciała?
- Do Slytherinu oczywiście.
- Moja krew. Widzisz kochanie. Moja córeczka wie co dobre- posłałam mu lodowate spojrzenie.
- Gryffindor jest o wiele lepszy. Zawsze we wszystko wygrywa.
- Chciałabyś. I tak nasza córeczka trafi do Slytherinu.
- Ty się lepiej skup na drodze.
- Jesteśmy już na parkingu przecież- rzeczywiście dotarliśmy już na King Cross.
- A no tak- odparłam i wysiadłam z samochodu. Skierowaliśmy się na peron 9 i 3/4.
- James też trafi do Slytherinu prawda?- spytała Libby.
- No pewnie. Przecież to jest taki mały diabełek. Cały ojciec- znaleźliśmy się już na właściwym peronie. Od razu  zauważyłam w tłumie rudą czuprynę. Podeszliśmy tam. Libby od razu przytuliła się do Jamesa.
- Jest i nasza ulubiona parka!
- Cześć Blaise. Też się cieszę, że cię widzę. Ginny jak się czujesz?- spytałam.
- Cudownie. Mam nadzieję, że teraz będzie dziewczynka. Hermiono spójrz!- odwróciłam się, w stronę gdzie patrzyła się ruda i zobaczyłam Rona! W towarzystwie jakiejś plastikowej blondynki i małej dziewczynki, równie plastikowej jak jej mama.
- Córeczko, widzisz tą dziewczynkę?- zapytał Draco Libby.
- Tak tatusiu.
- Już wiesz kogo masz nienawidzić i tępić.
- Z miłą chęcią- myślałam, że go tam uduszę! Jednak coś z tego byłego Ślizgona zostało.
- Co ty gadasz?!- krzyknęłam.
- Spokojnie kochanie. To córka Weasleya, więc można.
- No dobrze- nagle usłyszeliśmy gwizdek- Czas się pożegnać- ukucnęłam przy Libby- Pamiętaj masz być grzeczna. Trzymaj się z James'em. Kocham cię.
- Ja ciebie też mamusiu- przytuliłam ją jeszcze i przyszedł czas na Draco.
- No córeczko. Pamiętaj, że tą blondynkę trzeba tępić. Masz być najlepsza i rządzić. Moja mała księżniczka Slytherinu. A teraz leć, zanim się rozpłaczę.
- Kocham was!- krzyknęła jeszcze i razem z James'em poszli do pociągu. Całą czwórką czekaliśmy aż pociąg odjedzie. A wraz z nim nasze małe pociechy. Wiedziałam, że blondynowi trudno jest się z nią rozstać. Ale nie miał wyboru.
- Idziemy na kawę?- zapytała Ginny.
- Jasne- odpowiedziałam. Od tamtej chwili nasze życie było jeszcze ciekawsze....

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wybaczcie, że taki krótki. Wybaczcie mi wszystko. :( I nie bijcie.

1 komentarz:

  1. Jak tylko wrócę i będę miała dostęp do GG to rzcuę na ciebie Crucię! Ale nie ma to jak skończyć w dobrym stylu... :D Zresztą wiesz, że tamto opowiadanie lubię bardziej ;) A jak już cię wycruciatuje chcę mieć gotowy następny rozdział na tamtym blogu ;)

    xoxo
    WiŚenka

    OdpowiedzUsuń