czwartek, 23 maja 2013

Rozdział 21

- Draco nudzę się- siedzieliśmy właśnie w jego pokoju w Malfoy Manor. Nie było nic do roboty, a mi się bardzo nudziło. Nie nawidzę się nudzić!
-  To co chcesz robić?
- Nie wiem. Wymyśl coś?
- Czemu ja? To tobie się nudzi. 
- Proszę cię. O mam pomysł. Chodź ze mną do biblioteki. Poczytałabym coś.
- A sama nie trafisz?
- Nie.
- Oj skarbie. Głowa mnie boli. Nie mam siły i ochoty.
- Jak chcesz. Ja idę. 
- Tylko się nie zgub- wyszłam z pokoju. Malfoy Manor było ogromne. Trochę pamiętałam, jak dojść do biblioteki, więc zeszłam na dół. Wszędzie panowała cisza. Tylko z kuchni dochodziły jakieś hałasy, ale pewnie były one wywoływane przez skrzaty. Biedne stworzenia. Muszą tak ciężko pracować. Szłam powoli, nigdzie się nie spiesząc. Przeszłam kawałek i stanęłam przed drzwiami prowadzącymi do biblioteki. Weszłam do środka. Muszę przyznać, że podoba mi się to pomieszczenie. Nie tylko dlatego, że jest tu pełno książek. Podeszłam do jednego z regałów. Wyciągnęłam pierwszą lepszą książkę. Coś o Eliksirach. Może być ciekawe.
- Na twoim miejscu wziąłbym tą książkę- zamarłam. Myślałam, że jestem tu sama. Jednak się myliłam. Obok mnie pojawił się Lucjusz Malfoy. Wziął jakąś książkę i podał mi ją. Wzięłam. Była o założycielach Hogwartu.
- Bardzo dziękuję. Z chęcią przeczytam. 
- Jak się czuje panna Weasley?
- Coraz lepiej.
- To dobrze. Powiedz mojemu synowi, że za 5 minut widzę was na dole. Znalazłem wam idealny dom.
- Oczywiście. Już pędzę- opuściłam bibliotekę i szybko przeszłam do pokoju blondyna. Znalazłam go
w takim stanie, w jakim był kiedy opuszczałam pokój.
- Rusz się! Twój ojciec znalazł nam dom- powiedziałam.
- Tak szybko? No to idę- szybko wstał z łóżka, założył buty i razem zeszliśmy na dół, gdzie czekał już na nas Malfoy senior.
- Mam nadzieję, że wam się spodoba- powiedział, kiedy zeszliśmy już na dół- Pojedziemy samochodem
- powiedział i wyszedł z domu. Ruszyliśmy za nim. Na podjeździe stało piękne, czarne BMW, do którego wszyscy wsiedliśmy. Ja usiadłam z tyłu.
- A gdzie jak można wiedzieć jest ten dom- zapytał Draco.
- Niedaleko stąd- z niecierpliwością czekałam, aż dotrzemy na miejsce. Nie odzywaliśmy się przez całą drogę. Już dawno zostawiliśmy za sobą Malfoy Manor. Cały czas przyglądałam się krajobrazom za oknem. Na szczęście nie padało, tylko świeciło słońce.
- Jesteśmy na miejscu- byłam w szoku. Wysiedliśmy z samochodu i znaleźliśmy się przed pięknym domem.



- I co podoba wam się?- zapytał Lucjusz.
- Oczywiście. Jest piękny- odpowiedziałam.
- Wiedziałem, że wam się spodoba. Chodźcie do środka- Draco wziął mnie za rękę i weszliśmy do domu. W środku też było pięknie. Dom był urządzony nowocześnie i stylowo. Jedyną rzeczą, która mnie zdziwiła, że były tu już nasze zdjęcia i nasze rzeczy.
- Co robią tu nasze rzeczy?- zapytał blondyn.
- No jak to co? Przecież to już wasz dom. Tutaj macie klucze. Odwiedźcie nas niedługo- wręczył nam komplet kluczy i wyszedł. Przez chwilę staliśmy ze Smokiem zaszokowani. Ale w końcu się odezwał:
- Uszczypnij mnie, bo chyba śnię- zaśmiałam się i uszczypnęłam go w ramię.- Ała. To bolało.
- Sam chciałeś- powiedziałam, jednak szybko tego pożałowałam. Smok wziął mnie na ręce i wyszedł na taras. Od razu wiedziałam co chce zrobić.
- Draco nie !!- jednak było za późno. Wrzucił mnie do basenu. Na szczęście woda nie była bardzo zimna.
- Ze Smokiem się nie zaczyna- podpłynęłam do niego, a on przykucnął. Szybko tego pożałował, bo wciągnęłam go do wody.
- Oj kochanie. Dlaczego jesteś cały mokry?
- Nie zaczynaj- przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
- Głupek z ciebie- odparłam i ochlapałam go- Ale cię kocham.

***
Ginny

Nie wiedziałam, jakim uczuciem darzyłam Harrego. Nie była to na pewno miłość. Kochałam Blaisa i tego byłam pewna. Wiedziałam, że dobrze zrobiłam odtrącając Pottera. 
- O czym ty tak myślisz?- z zamyślenia wyrwał mnie głos mojego chłopaka.
- Co? O niczym- odpowiedziałam
- Mam nadzieję, że ten Potter już tu nie przyjdzie.
- Nie przyjdzie- już chciał o coś zapytać, ale do środka wszedł lekarz.
- Panno Weasley stwierdziłem, że może pani już dzisiaj wyjść. 
- Świetnie- prawie krzyknęłam.
- Proszę tylko tu podpisać i może pani wracać do domu- podpisałam papier, a lekarz wyszedł. Wstałam 
i zaczęłam się ubierać. Po chwili byłam już gotowa.
- To gdzie się udajemy?- zapytałam
- Może do nowego domu Miony i tego głupka Smoka.
- To oni mają dom?!- krzyknęłam- Co za małpa nie powiedziała mi!
- Bo nie wiedziała. Lucjusz im to kupił. I dopiero dzisiaj się mieli do wiedzieć. Widzisz ja wiem o wszystkim- złapał mnie za rękę i teleportowaliśmy się. Stanęliśmy pod pięknym domem. Domem mojej najlepszej przyjaciółki.

***
Hermiona
- Ciekawe, jak się Ginny czuje- zapytałam Smoka, podczas gdy jednym ruchem różdżki wysuszyłam moje ubranie.
- Czuję się świetnie- gwałtownie się odwróciłam, kiedy usłyszałam moją przyjaciółkę. Stała razem z Blaisem na tarasie. 
- Ginny!- krzyknęłam i podbiegłam do niej- Miałaś wyjść jutro.
- Ale wypuścili mnie wcześniej. No no muszę ci powiedzieć, że ładny masz dom.
- Wiem. Chodź do środka. Obejrzymy cały, bo nie miałam okazji jeszcze- weszłyśmy do środka zostawiając chłopaków samych.- Co mi chciałaś wtedy powiedzieć w szpitalu, po wyjściu Harrego?
- Ja... Nic...- wydukała Ginny.
- Na pewno. Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć?
- Wiem. Na pewno?- zapytałam
- Tak. Chodźmy oglądać- weszłyśmy na piętro i po kolei oglądałyśmy każdy pokój. Po chwili dołączyli do nas Draco i Blasie. 
- No no. Lucek ma niezły gust- stwierdził Blaise.
- Jak się wyrażasz o moim ojcu?!- krzyknął rozbawiony  Draco. Blaise na te słowa wybuchnął tylko śmiechem.
- Może zrobić wam jakąś kawę, albo coś?- zapytałam.
- Ja chcę Ognistą. Smoku chodź poszukamy. Na pewno masz tu cały barek- powiedział Diabeł i poszli na poszukiwania.
- A ja z chęcią się napiję kawy- odparła Ruda, więc poszłyśmy do kuchni. Znalazłam tam ekspres, więc zaparzyłam kawę.
- Co zamierzasz teraz zrobić?- zapytałam.
- Nie wiem jeszcze. Wiem, że chcę być z Blaisem.
- I to jest najważniejsze.
- Wróciliśmy i patrzcie co znaleźliśmy- do środka wparowali Diabeł i Smok.
- Dużo tego mamy w barku, więc skarbie będziemy pić- powiedział Draco i podszedł do mnie. Przyciągnął mnie do siebie, a ja pocałowałam go w policzek.
- Tylko nie przesadzaj z tą Ognistą- wyrwałam się z jego objęć i razem z Ginny przeszłyśmy do salonu. Usiadłyśmy na sofie.
- Ginny, ja naprawdę nie chcę poruszać tego tematu, ale sama wiesz to jest ważne- powiedziałam z trudem.
- Chodzi ci o Harrego??- zapytała ruda
- Tak- nie odpowiedziała nic, więc ciągnęłam dalej- Widzę, że cierpisz.
- Nie- oznajmiła stanowczo. Po chwili dodała: - Miona, muszę załatwić ważną sprawę. Za nie długo wrócę.
- Chcesz porozmawiać z nim?
- Tak. Kryj mnie. Proszę- powiedziała i nie czekając na moją odpowiedź teleportowała się. Zostałam sama. Jednak po chwili moja samotność została przerwana, bo do środka wkroczyli Draco i Blasie. Blondyn usiadł koło mnie na sofie, a brunet na fotelu.
- Gdzie jest moja ruda piękność?- zapytał Diabeł. Wiedziałam, że o to zapyta, ale nie miałam odpowiedzi.
- Eeee. Musiała coś załatwić- wydukałam.
- Nie wiesz co?
- Nie.
- Aha. Pewnie zaraz wróci. Smoku jaki te nieogarnięty jesteś. Zapomniałeś Ognistej- powiedział, po czym wstał i wyszedł do kuchni.
- Ona jest z nim, prawda?- szepnął mi do ucha Draco.
- O kim ty mówisz? Ja nic nie wiem- skłamałam. Wiem, że związek nie powinien opierać się na kłamstwie, ale tu nie chodziło o nas.
- Nie kłam. Przecież wiem o co chodzi. Powiedz mi tylko, czy ona go kocha- odłożyłam kawę na stolik
i wzięłam jego szklankę z Ognistą. Wypiłam wszystko za jednym razem, po czym oddałam mu pustą szklankę.
- Nie- odparłam. Powrócił Zabini.
- Co wy tak szepczecie?- zapytał.
- A nic. Mówiłem tylko Mionie, jak bardzo ją kocham- na te słowa lekko się zarumieniłam i pocałowałam go w policzek.
- Jacy wy słodcy jesteście. Oczywiście nie tak, jak ja i Ginny.
- Chciałbyś Diable- powiedział Draco i napełnił szklankę bursztynowym płynem. Upił łyk i podał mi szklankę.
- Co z twoją kawą, Miona?- zapytał Blaise.
- Jakoś naszła mnie ochota na coś mocniejszego- upiłam łyk. Blondyn za to zaczął pić moją kawę.
- Diabełku, co powiesz na małą partyjkę w bilarda- no tak w domu mieliśmy bilarda.
- Ok. Miona idziesz z nami?
- Nie. Idźcie sami- Draco pocałował mnie w policzek i razem z Blaisem wyszli z salonu.  Zostałam sama z głową pełną myśli o Ginny. Co ona chciała powiedzieć Harremu? Z niecierpliwością czekałam na nią.

15 minut później

Usłyszałam dzwonek do drzwi. Jak oparzona wstałam z sofy i pobiegłam otworzyć. W drzwiach stanęła Ginny. Była cała mokra!!
- Ginny, co się stało?- zapytałam przepuszczając ją do środka.
- Byłam u Harrego...i...- wydukała cała się trzęsąc. Już chciałam ją wysuszyć za pomocą różdżki, kiedy do ze schodów zeszli Draco i Blaise.
- Kochanie, co się stało?- do rudej podbiegł Blaise. Czekałam co powie. Chodź wiedziałam, że nie powie prawdy.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nareszcie skończyłam pisanie. xd Oświadczam teraz, że do końca tego opowiadania zostało 9 rozdziałów. = (

4 komentarze:

  1. fajnie :D znaczy nie fajnie że do końca 9 rozdziałow xd
    ale fajny rozdzial :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No. Nie mam weny do tego bloga. Teraz jakoś lepiej idzie mi pisanie tego drugiego xd

      Usuń
  2. Hej :) Nwm czy przyjmujesz nominacje ale jesli tak to zostałaś nominowana do Libster Awards :) Zapraszam do mnie w celu dowiedzenia się wiecej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Postanowiłam przeczytać Twojego bloga OD SAMEGO POCZĄTKU ;) i stwierdzam, że jest świetnyświetnyświetny! :) Jeśli masz ochotę, wpadnij do mnie http://hermionadracoocaleni.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń