Hermiono.
Jedziemy razem z Ronem na poszukiwanie horkruksów. Nie będzie nas trochę.
Dumbledore wie. Jutro ogłosi,że nas nie będzie. Zostajesz razem z Ginny.
Zaopiekuj się nią. Dobrze wiem, że mnie posłuchasz. Postaramy się wrócić jak
najszybciej.\
Harry
Ps.
Nie złość się na nas, za to że jedziemy sami. Tak będzie bezpieczniej.
Nie mogłam w to uwierzyć! Moi najlepsi
przyjaciele pojechali beze mnie na poszukiwania horkruksów. Mieliśmy ich razem
szukać. Wściekała poszłam spać.
***
Noc minęła szybko. Wstałam i poszłam się umyć i
ubrać. Wyszłam z łazienki i spojrzałam w stronę biurka, na którym leżał list,
który dostałam od Harrego. Podeszłam do biurka, wzięłam list i wrzuciłam go do
kominka. Nie mogłam go zatrzymać. Co by było gdyby dostał się w niepowołane ręce.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi od strony łazienki.
- Proszę!- zawołałam.
- Dzień dobry Granger.
- Dzień dobry Malfoy. Co Cię do mnie sprowadza?-
starałam być się bardzo uprzejma.
- Przyszedłem po ciebie. Śniadanie już trwa.
- Przyszedłeś tu po to, aby iść ze mną na
śniadanie?
- Tak Granger. No to jak? Będziemy tu tak stać,
czy pójdziemy w końcu? Strasznie głodny jestem.
- No dobrze. Chodźmy- ruszyłam w stronę drzwi.
Po chwili Malfoy ruszył za mną. Dzień zapowiadał się cudownie.
- No to co Granger. Skoro nie mamy dzisiaj
patrolu, to może przyszłabyś dzisiaj do mojego dormitorium?
- Jak to ? Przecież codziennie mamy!
- A no tak. Zapomniałem Ci powiedzieć, że
Mcgonagall odwołała nam dzisiaj patrol.
- Super- odpowiedziałam radośnie.
- No to co? Dzisiaj u mnie o 19?
- Dobrze. Zgadzam się. Do zobaczenia-
powiedziałam, gdyż dotarliśmy pod Wielką Salę. Czułam na sobie wiele par oczu.
W końcu nie często widzi się dwóch wrogów rozmawiających ze sobą. Nie wyzywając
się przy tym.
- Do zobaczenia. Smacznego!- powiedział.
Chciałam opowiedzieć, ale minął mnie i odszedł w stronę swojego stołu. Ja
również udałam się do swojego.
- Hermiona! Czy ty przypadkiem nie rozmawiałaś
teraz z Malfoyem?
- Tak Ginny rozmawiałam. I co w związku z tym?
- No to, że to Malfoy! Nazwał cię szlamą ?-
zapytała z wściekłością w głosie. Chciałam już odpowiedzieć, lecz rozległ się
głos dyrektora.
- Moi drodzy uczniowie. Jak pewnie zauważyliście
nie ma z nami pana Pottera i pan Wesleya. Otóż musieli oni opuścić Hogwart na
trochę. Nie zadawajcie żadnych pytań. O przyczynie wyjazdu wiedzą tylko oni i
ja. A teraz smacznego. Pannę Granger i pana Malfoya proszę po śniadaniu do
mojego gabinetu.- rzekł dyrektor. Nie wiedziałam, co mam o tym sądzić. Przecież
nic nie zrobiłam. A tym bardziej razem z Malfoyem. Spojrzałam na niego. On
również patrzył się na mnie. Wzruszył tylko ramionami na znak, że nic nie wie.
Musiałam poczekać.
- Czego on od ciebie chce? I jeszcze Malfoy do
tego!
- Wszystkiego dowiemy się w swoim czasie.
Po śniadaniu ruszyłam w stronę gabinetu
dyrektora. Po kilku minutach dotarłam do celu. Malfoy już tam stał.
- Graner. No nareszcie. Czekam i czekam.
- To dlaczego nie wszedłeś do środka?
- Nie znam hasła pani wszystko- wiem- najlepiej.
Jak rozumiem ty też go nie znasz?- powiedział
z lekkim uśmiechem. Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo drzwi otworzyły się i mogliśmy wejść do środka. Wspięliśmy się po krętych schodach i byliśmy na miejscu.
z lekkim uśmiechem. Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo drzwi otworzyły się i mogliśmy wejść do środka. Wspięliśmy się po krętych schodach i byliśmy na miejscu.
- Och witajcie. Proszę usiądźcie- powiedział
dyrektor i wskazał na dwa fotele przed jego biurkiem.
- Pewnie zastanawiacie się po co was tu
wezwałem. Otóż jak już wiecie pana Pottera i pana Weasleya nie będzie trochę
czasu. Chciałbym, żeby pan panie Malfoy zaopiekował się panną Granger, aby nie
robiła żadnych głupstw. A przede wszystkim, żeby nie chciała ich szukać.
- Słucham!? On ma mnie niańczyć? A co to ja
jestem?! Małe dziecko?!- nie wytrzymałam musiałam krzyknąć.
- Nie denerwuj się Granger. Chętnie się tobą
zaopiekuję- na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Cieszę się, że się pan zgadza panie Malfoy.
Będzie pan codziennie odprowadzał pannę Granger na posiłki i na lekcje.
Rozumiemy się ? Nie wolno panu spuścić jej z oka. Oczywiście wyjątkiem są
lekcje. A teraz wybaczcie. Muszę coś załatwić. Do zobaczenia.
Ruszyłam szybko w stronę drzwi. Z jednej strony
cieszyłam się, że spędzę trochę czasu z Malfoyem. Ale z drugiej strony nie
mogłam pozwolić się tak traktować.
- Zwolnij Granger. Zwolnij. Mam cię przecież
pilnować. Co masz teraz?
- Daj spokój Malfoy. Poradzę sobie!
- Nie wątpię. Jednak dostałem polecenie od
dyrektora i muszę je spełnić. Czy ci się to podoba czy nie. No to co masz
teraz?
- Transmutacje.
- Świetnie. Chodźmy.
***
Dzień minął szybko. Malfoy odprowadzał mnie z
klasy do klasy. Nawet zaczęło mi się to podobać. Nastał wieczór. A konkretnie
była już 18:45. W swoim dormitorium czekałam na 19. Ubrana byłam w czarne
rurki, zieloną bluzkę z krótkim rękawem, czarny sweter i trampki. Lekko się
umalowałam. Wreszcie nadeszła 19. Przeszłam przez łazienkę i zapukałam. Po
chwili drzwi się otworzyły i stanął Malfoy.
- Wchodź Granger, wchodź. Siadaj gdzie chcesz-
powiedział, po czym sam usiadł na fotelu. Ja zajęłam drugi fotel.
- Napijesz się czegoś?
- Chętnie. A co masz ?
- Ognistą. Chyba, że wolisz kremowe piwo.
- Hmm. Mogę się napić ognistej.
- No proszę. Nasza kujonica się rozkręca- wstał
i podał mi szklankę ognistej. Sobie również nalał.
- Słuchaj Malfoy. Mam nadzieję, że to że jesteś
dla mnie miły, to nie jest zakład ani jakieś polecenie.
- Nie no co ty? Już mówiłem ci . Ludzie się
zmieniają. A tak poza tym to muszę Ci coś powiedzieć...
- Tak?- zapytałam. Malfoy przysunął się bliżej
mnie i chwycił moje dłonie.
- Chciałbym Cię przeprosić. Za te wszystkie
lata, przez które nazywałem Cię szlamą. Trudno się odzwyczaić od tego, czego
cię uczyli w domu. A tak w ogóle podobasz mi się Granger- powiedział bardzo
pewnie. Zamurowało mnie. W jego oczach wyczytałam, że on nie kłamie. Zamiast
cokolwiek powiedzieć przybliżyłam się do niego i go pocałowałam. Nie opierał
się. Oddał pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
- Ty też mi się podobasz Malfoy.
I tak spędziliśmy prawie pół nocy.
Rozmawialiśmy, całowaliśmy się, śmialiśmy się. Około 3 nad ranem poszłam
szczęśliwa do swojego dormitorium. Wiele się o nim dowiedziałam. On o mnie też.
Zmęczona szybko zasnęłam.
Wczoraj dodałam notkę, a dzisiaj już jest następna. ♥♥ Dedykuje rozdział mojej najlepszej przyjaciółce Natalii. ♥♥
O to takie słodkie Hermiona i Malfoy razem ( nie wiem czy dobrze napisałam ;P)
OdpowiedzUsuń