Nareszcie nadszedł grudzień. Cały Hogwart był w białym puchu. Zakazany Las
nie wydawał się już tak straszny. Wszędzie było biało. Siedziałam właśnie z
Ginny w Wielkiej Sali. Trwało właśnie śniadanie. Nagle głos zabrał dyrektor:
- Drodzy uczniowie. W tym roku odbędzie się Bal Bożonarodzeniowy. Wiem, że
jest on tradycją Turnieju Trójmagicznego, ale pomyślałem, że można by było
zorganizować go poza turniejem. Bal odbędzie się przed świętami. Dziękuję za
uwagę i życzę smacznego- powiedział dyrektor i odszedł do stołu nauczycieli.
- Ale fajnie. Szkoda tylko, że nie ma Harrego. Ciekawe z kim pójdę na bal?-
odparła ucieszona Ginny
- Ja nie mam takich problemów jak ty. No chyba, że Draco pójdzie z kimś
innym.
- Nie pójdzie nie pójdzie- usłyszałam za sobą głos ukochanego- Miejmy to już
za sobą. Hermiono, pójdziesz ze mną na bal?
- Oczywiście Draco. Idziemy na lekcje?- powiedziałam, po czym wstałam i
ucałowałam go
w policzek.
- Chodźmy. Ginny idziesz? Diabeł już czeka- Ginny spiorunowała go spojrzeniem,
ale gdy zobaczyła stojącego w drzwiach Blaisa od razu się rozchmurzyła.
- Idziemy- powiedziała ruda i podbiegła do Zabiniego.
- Cześć Ginny. Mam pytanie. Pójdziesz ze mną na bal?- zapytał Diabeł
- Oczywiście, że pójdę- powiedziała Ginny i ucałowała go w policzek.
Na lekcjach nic ciekawego się nie wydarzyło. Gryffindor zdobył 50 punktów i
stracił zaledwie 15 (przez Nevilla na Eliksirach, ale to żadna nowość.
Przyszedł czas na obiad. Razem z Draco, który dalej odprowadzał mnie na każdą
lekcje poszłam do Wielkiej Sali. Gdy przekroczyliśmy próg sali zobaczyłam
zaczytaną w list Ginny.- Może dostała list od Harrego ?- pomyślałam. Pożegnałam
się
z Draco i ruszyłam w stronę przyjaciółki.
- Ginny od kogo ten list? Od Harrego?- zapytałam
- Niestety nie. Od mamy. Pyta czy Harry i Ron się odzywał. Co mam jej
napisać. Będzie się martwić.
- Lepiej powiedz prawdę.
- Masz rację. Po obiedzie napiszę jej wszystko. Hermiono muszę ci coś
powiedzieć
- Tak Ginny?
- Ale nie tutaj. Po obiedzie w moim pokoju. Może być?
- Oczywiście. Ale nie wiem czy wytrzymam. No dobrze.
Po 20 minutach siedziałyśmy już z Ginny w moim byłym dormitorium.
- Hermiono. Ja... ja... Nie kocham już chyba Harrego
- Słucham?! Ale jak to ?- byłam zdziwiona. Moja najlepsza przyjaciółka,
która od samego początku naszej znajomości kochała Pottera nagle przestała go
kochać?! To niemożliwe.
- Ja... Ja.. Zakochałam się w Blaisie. A Harry... Ja nawet nie wiem czy on
żyje- Ginny zaczęła płakać. Przytuliłam ją.
- Z jedne strony fajna by była z was para. Ale co będzie jak wróci Harry?
Nie dość, że dowie się, że ja chodzę z Draco, to jeszcze ty mu powiesz, że go
już nie kochasz.
- Och Hermiono. Co ja mam zrobić. Nie mogę być już z Harrym. Na razie niech
wszystko zostanie tak jak jest. Hermiono, Blaise nie może się dowiedzieć co do
niego czuje. On na pewno nie czuje tego samego do mnie.
- Skąd wiesz? W końcu zaprosił ciebie na bal. Żadnej innej dziewczyny tylko
ciebie. Wiesz ile dziewczyn się w nim kocha?! Musisz mu powiedzieć.
- Nie mogę. A może to Draco kazał mu mnie zaprosić?
- Wątpię w to, ale jak chcesz mogę się co zapytać Draco, czy maczał w tym
palce.
- Na prawdę możesz?
- Oczywiście. Żaden problem. Wiesz, żę dla ciebie zrobię wszystko.
- Och dziękuje- ruda rozweseliła się.
- To nic takiego. Przecież Draco to mój chłopak
- No wiem. Dobra, to co robimy?
- Muszę zrobić zadanie na Eliksiry. A ty może napiszesz list do mamy?
- Dobry pomysł- powiedziała Ginny i zabrałyśmy się do roboty.
Po godzinie wszystko miałam już odrobione. Ginny po wielu próbach napisała w
końcu ten list. Dochodziła już 18. Poszłyśmy na kolacje. Draco z Blaisem
siedzieli już przy swoim stole. Spojrzałam w ich stronę i uśmiechnęłam się.
Usiadłyśmy przy naszym stole.
- Ginny przyszedł list od Harrego- powiedział Neville
- CO?! - wykrzyczała Ginny i odebrała list od Nevilla. Zaczęła czytać na
głos.
Kochana Ginny!
Przepraszam, że się nie
odzywaliśmy, ale byliśmy bardzo zajęci. Zostały nam tylko
2 horkruksy. Jeden jest w
Hogwarcie, a drugi to pewnie wąż Nagini.
Czyli jak się pewnie domyślasz
wracamy do Hogwartu. Będziemy w piątek.
Pozdrów Hermionę i wszystkich
przyjaciół.
Harry i Ron
- Heeermioono... Oni wracają! Co ja teraz zrobię?!
- Spokojnie Ginny. Do piątku jeszcze daleko. Coś wymyślimy. Ale musisz
powiedzieć Zabiniemu- powiedziałam.
- Ale.. ale- wydukała ruda.
- Nie ma żadnego ale. Po kolacji mu to powiesz. Ja mam niestety patrol, ale
jak chcesz mogę być wtedy z tobą.
- Och chcę.
- To dobrze. Powiem Draco i coś się wymyśli.
- Co mi powiesz?- za sobą usłyszałam głos Draco.
- A dowiesz się za chwilę. Ginny ja już pójdę. Przyjdź do mnie za godzinę,
to powiem ci co wymyśliliśmy- nie czekając na jej odpowiedź pociągnęłam Draco
za sobą.
Po 5 minutach dotarliśmy do mojego dormitorium. Usiedliśmy na łóżku.
Opowiedziałam mu wszystko. Od wyznania Ginny, aż do listu.
- Ja nie miałem z tym nic do czynienia. Sam tak zadecydował. Mogę go zapytać
co do niej czuje, jak wam ci tak na tym zależy.
- Zapytaj. Ale co zrobimy z Harrym? Przecież on się załamie.
- Najpierw ty mu powiedz, że ze mną chodzisz. Dopiero później niech mu Ginny
powie. Chyba, że wcześniej wyniknie sprawa balu. Ale z tym chyba nie będzie
problemu. W końcu to on nie dawał znaku życia przez kilka miesięcy.
- Masz racje. Która godzina?
- Dochodzi 19.
- O boże Draco. Mamy przecież patrol!- krzyknęłam.
- Spokojnie. Mcgonagall przesunęła nam godzinę patrolu i zaczynamy dopiero o
21. Zapomniałem ci powiedzieć.
- No wiesz!- powiedziałam i udałam obrażoną.
- Oj nie gniewaj się- powiedział i zaczął mnie całować. Nagle usłyszeliśmy
pukanie do drzwi. Wstałam i otworzyłam drzwi. Stali tam Ginny i Blaise.
- O cześć. Wchodźcie
- Stary wszędzie cię szukałem. Aż w końcu natrafiłem na Ginny. Ona
powiedziała, że możesz tu być. I rzeczywiście nie pomyliła się- powiedział
Zabini.
- Oj Diable. Czy tak trudno pomyśleć? Przecież wychodziłem z kolacji z
Hermioną. To chyba byłbym z nią. Zresztą nie ważne. Musimy pogadać. Chodź do
mojego dormitorium- odparł Draco, po czym wstał i pocałował mnie policzek-
Wrócimy za chwilę.- i wyszli.
- I co powiedział?
- On nie ma nic wspólnego z zaproszeniem Blaisa. A w sprawie Harrego uważa,
że najpierw ja powinnam mu powiedzieć, że z nim jestem, a potem ty. Na pewno
wyjdzie sprawa balu. Może wtedy?
- Nie wiem czy to nie za wcześnie. Hermiono, myślę, że ni powinnyśmy się
teraz ty przejmować. Może on też przestał mnie kochać ? Nie wiemy tego. Harry
nie musisz się przejmować. Myślę, że nie będzie długo ubolewać nad tym, że
jesteś z Malfoyem. Gorzej z Ronem. Bo wiesz.... On cię kocha.
- Co?! Na prawdę? No to będzie wojna. Ale ja nie zamierzam się przejmować.
To moje życie.
- Masz racje. Co ty tu jeszcze robisz? Przecież masz patrol.
- Draco zapomniał mi powiedzieć, że od dziś patrol mamy od 21. Muszę się
przebrać. Poczekasz na mnie ?
- No pewnie- powiedziała Ginny. Wzięłam potrzebne rzeczy i poszłam do
łazienki. Po chwili wyszłam z łazienki. Draco z Zabinim byli już w moim
dormitorium. Zdziwiło mnie to co zobaczyłam. Ginny siedziała na kolanach Diabła.
- Co się tutaj dzieje?- zapytałam.
- Blaise zapytał mnie o chodzenie. Zgodziłam się- powiedziała z entuzjazmem
Ginny. W tym czasie ja usiadłam na kolanach mojego chłopaka.
- To świetnie. Teraz tylko został jeden problem. Harry- powiedziałam
wtulając się w Draco.
- A tam. Żaden Grzmoter nie jest mi straszny. Trochę mnie przeraża, że Ginny
jest siostrą Wieprzleja. No, ale nic. Miłość wymaga poświęceń- odparł Zabini. Wszyscy
wybuchnęli śmiechem.
- Draco, może pójdziemy już na ten patrol?- zapytałam.
- Pewnie. Chodźmy.
***
W końcu nadszedł piątek. Obudziłam się o 8. Wstałam, ubrałam się i umyłam.
Kiedy miałam już wychodzić, ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam.
- Gotowa moja księżniczko ?
- Gotowa mój książę- pocałowałam go namiętnie w usta i poszliśmy na śniadanie
trzymając się za ręce. Kiedy stanęliśmy w progu Wielkiej Sali oniemiałam. Przy
stole Gryfonów siedział już Harry
i Ron. Puściłam rękę Draco i pobiegłam do nich. On widząc ich udał się w stronę
swojego stołu. Kiedy znalazłam się przy moim stole rzuciłam się na nich.
- Harry! Ron! Nareszcie jesteście ! Tak się martwiłam- prawie wykrzyczałam.
- Och Hermiono, jak miło cię widzieć. Zniszczyliśmy prawie wszystkie
horkruksy. Opowiadaj co
u ciebie. Malfoy nie dogryza ci? Bo jak tak to wiesz...- powiedział Harry.
Niech się dzieje co się chce. Muszę im to powiedzieć.
- Tak właściwie, to Draco jest moim chłopakiem. Kocham go, a on kocha
mnie...- powiedziałam bardzo pewnie.
- CO?! Hermiono przecież to Malfoy?! On cie wie co to miłość!- wykrzyczał
Ron.
- A właśnie, że wie. A zresztą nic wam do tego z kim jestem. Będę z kim
chcę!- łzy zaczęły mi napływać do oczu.
- W sumie to masz racje. Zawsze będziemy dla ciebie wsparciem. Prawda Ron?-
powiedział Harry. Tego to się nie spodziewałam.
- Tak Harry. A gdzie jest Ginny?- zapytał przybity Ron.
- Dziękuje wam. Nie sądziłam, że tak zareagujecie. Ginny? Powinna zaraz
przyjść. Wiecie, że w tym roku odbywa się Bal Bożonarodzeniowy?
- Na prawdę? Rozumiem, że idziesz z Malfoyem? A Ginny? Ma już partnera?-
zapytał Harry.
- Ja idę z Draco. A Ginny...- nie zdążyłam odpowiedzieć, bo ruda pojawiła
się tuż przy mnie.
- Nareszcie jesteście!- powiedziała i ucałowała ich w policzek- na bal idę z
Zabinim.
- Co?! Już Hermione i Malfoya mogę zrozumieć! Bo w końcu od nienawiści do
miłości jeden krok. Ale ty ?! Rozumiem, że bardzo ich polubiłaś?! Ledwo
wyjechaliśmy, a ty już masz kogoś innego!
- wykrzyczał Harry.
- Ledwo wyjechaliście?! Nie było was kilka miesięcy! Nie wiedziałam, czy w
ogóle żyjecie ! Myślisz, że tego chciałam?! Kochałam Cię! A ty zapomniałeś o
mnie! Dlaczego nie napisałeś?!
- Ginny zaczęła płakać.
- Czyli to moja wina tak?! Nie chcę cię znać ! Idź do tego twojego
kochasia!- Harry nie wytrzymał. Wstał i wyszedł. Ron posłał mi smutne
spojrzenie i poszedł w ślady Harrego. Ginny była zdruzgotana.
- Nie płacz Ginny. Chodź do Draco i Blaisa- próbowałam ją uspokoić.
- Ja muszę wyjść. Muszę być sama- wydukała i wybiegła z sali. Wiedziałam, że
muszę uszanować jej decyzję. Wstałam i podeszłam do stołu Slytherinu.
- Hermiona. I co ? Jak to przyjęli?
- Pójdziemy się przejść. Blaise, jak chcesz to chodź z nami- powiedziałam.
Zgodził się. Poszliśmy na błonia. Wszędzie było biało. Szliśmy przez chwilę, aż
dotarliśmy pod moje ulubione drzewo. Już kilka razy byłam tu z Draco. Zaczęłam
im wszystko opowiadać.
- Nasz związek przyjęli bardzo dobrze. Powiedzieli, że nic im do tego.
Gorzej było, gdy Ginny powiedziała, że idzie z tobą na bal- teraz zwróciłam się
do Blaisa.
- Uwierz było słychać. Gdzie ona teraz jest?- powiedziała Diabeł
- Ona chce być sama. Ale chyba pójdę do niej. Chyba nie mogę jej zostawić
samej. Zobaczymy się później- powiedziałam, pocałowałam Draco na pożegnanie i
ruszyłam w stronę zamku. Nie wiedziałam, gdzie jej szukać. Postanowiłam zacząć
od jej pokoju. Zanim się obejrzałam stanęłam przy portrecie Grubej Damy.
Wypowiedziałam hasło i weszłam do środka. Do co zobaczyłam spowodowało, że
zawrzałam z wściekłość. Otóż zobaczyłam...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak wiem nie powinnam przerywać w tym momencie, ale muszę. Kolejny rozdział
szybko dodaje, no ale cóż mam wenę. Mam nadzieje, że wam się podoba.
Jak możesz foch forever! W takim momencie ludzie jesteście okrutni!!! Daj mi są swoją wenę bo ja nie mam! Kurde to jest coraz ciekawsze!!! Pisz pisz bo się nie mogę doczekać ;P
OdpowiedzUsuńAle teraz cię zjadę... I to ostro.... Ale nie martw się, wszystko dla twojego dobra uzadniona krytyka c;
OdpowiedzUsuńWypiszę w punktach, dobrze?
1. Źle piszesz imię dyrektora, on nie nazywa sie "Dumbledor" tylko "Dumbledore" i powinno się zwracać do niego panie dyrektorze, a nie profesorze :)
2. Ortografia we wcześniejszych rozdziałach razi w oczy.
3. We wcześniejszych rozdziałach czasem zlepiałaś wyrazy...
4. Akcja toczy się stanowczo za szybko!
A) W rozdziale nr3 pojechali, a w rozdziale nr5 przyjechali..
"- Ledwo wyjechaliście?! Nie było was kilka miesięcy! " - kilka miesięcy, a czytając można wywnioskować, że kilka tygodni....
B) ZNISZCZENIE 4 HORKRUKSÓW- JAK TO MOŻLIWE ?
- Dziennik był zniszczony w 2 klasie
- Pierścień matki Marvola był zniszczony przez Dumbledore'a
- Medalion był zniszczony przez Harrego, ale wcześniej
- Puchar jest u Bellatrix - a znaleźć Bellatrix, wyrwać jej włos, zrobić eliksir wielosokowy, włamać się do jej "konta" w banku Gringotta w tydzień jest nie możliwe
- Diadem jest w Hogwarcie - to się zgadza c:
- Nigini - Skąd on wie, że Nagini jest horkruksem?
- Harry - rozumiem, on jeszcze nie wie, że nim jest...
C)NAGŁA ZMIANA DRACO
-kompletnie nie możliwa zmiana nastawienia do szlam
-cackanie i obściskiwanie się z Granger - wydaje mi się, że to powinno być potem ;)
-śmierciożerca - że jak?
D)NAGŁA ZMIANA LUCJUSZA
- Lucjusz - oziębły, zły, cyniczny, gorszy od Draco, który wpajał synowi zawsze jakie to szlamy są złe i okrepne, nagle mówi " mi obojętnie"....
To mówi samo za siebie....
Ogółem masz pomysł, jest dobrze, ale popracuj nad fabułą, bo to nie ma czasami sensu... ;)
Ogółem podziwiam się że napisałaś 5 rozdziałów, ja bym stanęła na drugim i poszła czytać inne dramione, użalając się nad sobą.
To tyle z mojej strony... Mam nadzieję, że nie uznasz jej za " hejterską" czy "obraźliwą" po prostu mówię, że powinnaś nad tym popracować ;)
~Nieznająca się na niczym krytyczka
~MrsPapka
~I coś do horkruksów...
UsuńNiby skąd on wie, że ich jest 6 ( 4 + 2, no i Harry)?
Ni z tego, ni z owego... :D
Z tymi horkruksami to ja wiem że do dupy. Jeśli chodzi o wcześniejsze rozdziały to wiem, że tam są błędy. Poprawię. Jeśli chodzi o mniesiące to wiem, że za szybko przeszłam. Tam był wrzesień a tu grudzień. A co do zmiany Malfoyów, to przeczytałam naprawdę dużo blogów i na prawdę nie chcę już tej nienawiśći. Chcę, żeby ten blog był inny. Wiem, że ten blog nie jest najlepszy, ale no cóż.
UsuńSpoko. W gruncie rzeczy z tą nienawiścią masz rację, ale jak jest przesłodzone to też jest źle...
UsuńAle czekam niecierpliwie na kolejny rozdział :3
Muszę powiedzieć że dzisiaj wyczaiłam tw blog i zaraz go pochłonełam. Z jednej strony to ciesze się że nie bawisz się w ta całą nienawiśc tylko zaraz konkrety ( z jednej strony to może naprawdę wkurzające ale myśle że może być ciekawie ) Co do błędów to każdemu sie zdarza a mi jakoś nie przeszkadza że np ; nie ma przecinka , albo jest przez inną litere napisane :P
OdpowiedzUsuńGinny i Diabeł pasują do siebie dlatego jestem w pełni zadowolona z tego związku :)
Ale nie podoba mi się to że zakończyłaś w takiej chwili ( wiem wiem chcesz zrobić napięcie i wyczekiwanie ale jak niewrzucisz szybko kolejnego to : zedrzę ze skóry , zabiję , utnę głowę , potnę twe ciało na kawałki , wrzucę do grobu z jakimiś robakami albo węzami , po tygodniu cię wyciągne , zszyję , wskrzeszę i znowu zabije i poćwiartuję xP Buuuhaaaahaaa I'm bad Women :P )
Czekam z nie cierpliwością na kolejny rozdział i podczas nudy zapraszam do mnie do również początkującego bloga : http://hermionalovedraco.blogspot.com/
Mam nadzieję że wpadniesz :P
Pozdrawiam :*
( ps : przepraszam za wszelkie błędy ale piszę z komórki )
Jutro coś dodam XD
Usuń