I tak minął tydzień. Rozmawialiśmy codziennie z Draco w moim albo jego pokoju. Wszystko pięknie się układało. Pewnej nocy wszystko się zmieniło.
***
Siedziałam wtulona w Draco w jego pokoju. Opowiadałam mu o moich rodzicach, a on opowiadał mi o swoich. Wiele się przez ten tydzień dowiedzieliśmy o sobie. Już nie uważałam go za tlenionego arystokratę. Za to on nie nazywał mnie szlamą. Dochodziła już północ.
- Draco jest już późno. Pójdę już.
- Hermiono? Zanim odejdziesz mam pytanie.
- Jakie?
- Zostaniesz moją dziewczyną?- powiedział, po czym wyczarował piękną, czerwoną róże i podał mi ją.
- Oczywiście Draco- powiedziałam i rzuciłam mu się na szyje- ale będziemy się dalej ukrywać?
- Jak dla mnie to nie musimy. Powiedziałem o nas mojemu ojcu.
- Co?!- wykrzyknęłam. - Jak on to przyjął?
- Jak widzisz jestem cały. O dziwo bardzo dobrze to przyjął. Myślałem, że jest pod wpływem jakiegoś zaklęcia. Ale nie był. Powiedział, że mogę się umawiać z kim chce, przepraszam za to co teraz powiem nawet z szlamą.
- Och to cudownie! A mówił coś o tym, że zostaniesz śmierciożercą?
- No właśnie powiedziałem mu, że nie chcę nim zostać. I powiedział, że dobrze, i że szanuje moją decyzje. Jemu to naprawdę coś się stało.
- Och nie mów tak. Może się zmienił, tak jak ty.
- W sumie, może to być prawda.
- Dobra ja idę. Jestem padnięta- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- No skoro musisz. Dobranoc skarbie.
- Dobranoc- powiedziałam i wyszłam z jego pokoju. Umyłam się i ubrałam, po czym zasnęłam z uśmiechcem na twarzy.
Rano obudziło mnie pukanie do drzwi. Niechętnie podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
- Cześć skarbie. Gotowa na śniadanie?- w drzwiach stał Draco. Czyżbym tak długo spała?
- O boże. Która jest godzina??
- Dochodzi 8. Widzę, że cię obudziłem. Myślałem, że już wstałaś.
- Dziękuję. Gdyby nie ty niewiadomo, do której bym spała. Wchodź. Poczekasz chwilę?
- Oczywiście- powiedział i pocałował mnie.
15 minut później byłam gotowa.
- Idziemy?- powiedziałam wychodząc z łazienki.
- Idziemy- wstał, złapał mnie za rękę i razem wyszliśmy z mojego dormitorium. Wszyscy dookoła patrzyli na nas z niedowierzaniem. No bo w końcu to niecodzienny widok szlama z największym arystokratą w szkole. Nie dogryzających sobie, tylko idący za ręke. E tam. Będą musieli się przyzwyczaić. Po chwili stanęliśmy przy Wielkiej Sali. Ucałowałam go na pożegnanie i ruszyłam w stronę swojego stołu. Widziałam, że Ginny patrzy na nas.
- Co to miało być?!- zapytała, albo raczej wykrzyczała Ginny, gdy już usiadłam przy stole.
- Chodzę z Malfoyem.
- Och Hermiono. To cudownie. Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- Bo dopiero wczoraj wieczorem spytał się mnie czy zostanę jego dziewczyną.
- To już wcześniej coś między wami było?? I ja o niczym nie wiedziałam?!- nie dawała za wygraną Ginny.
- Nie było czasu. Poza tym nie wiedziałam jak zareagujesz.
- No dobrze wybaczam Ci. Masz jakieś wieści od Harrego i Rona??
- Właśnie nie. Martwię się trochę. Może dyrektor coś wie?
- Pewnie tak. Może pójdziemy do niego po śniadaniu.
- Jasne. To jedz szybko i chodźmy- powiedziałam i zaczęłam kończyć moją jajecznicę. Po 5 minutach stanął przy mnie Malfoy.
- Idziemy na lekcje?- zapytał
- Wiesz, chciałam iść z Ginny do dyrektora. Idź sam.
- Miałem cię pilnować. Nie pamiętasz? Pójdę z wami i poczekam przed wejściem.
- Skoro chcesz - wstałam i pocałowałam go w policzek.- Idziemy Ginny?
- Tak.
Po 5 minutach byliśmy pod gabinetem profesora. Przez całą drogę Draco był bardzo miły dla Ginny. Bardzo mnie to ucieszyło. Moja radość niestety zmikła, gdyż nie znaliśmy hasła do gabinetu dyrektora. Zaczęliśmy wymieniać różne słodkości. Aż w końcu Ginny powiedziała "czekoladowe żaby" i drzwi się otworzyły. Pocałowałam Draco i weszłam razem z przyjaciółką do środka. Zapukałyśmy, po czym weszłyśmy do środka.
- Dzień dobry panie dyrektorze.
- Witajcie. Co was do mnie sprowadza?
- Przyszłyśmy się dowiedzieć co z Harrym i Ronem. Nie dają znaku życie. Martwimy się.
- Zupełnie niepotrzebnie. Mają się oni świetnie. Zniszczyli już kilka horkruksów. Zostały tylko cztery. Panno Granger widzę, że pan Malfoy bardzo dobrze zajmuje się panią. Może uda wam się pogodzić wasze domy.
- Nigdy nic nie wiadomo.
- Cieszę się waszym szczęściem. Coż za niezwykła para prawda panno Weasley?
- Oczywiście. Ja również się cieszę. Choć nie jestem przekonana do Malfoya, ale skoro Hermiona mu ufa, to ja też powinnam.
- Dzięki Ginny. To my może już pójdziemy. Jeszcze się na lekcje spóźnimy.
- No tak. Idźcie. Miłego dnia.
- Nawzajem profesorze- odpowiedziałyśmy razem. Wyszłyśmy z gabinetu. Draco stał przy gabinecie razem z Zabinim.
- No nareszcie jesteście. Zaraz się spóźnimy na Eliksiry.
- Mamy jeszcze 10 minut. Dobra lepiej chodźmy. Ginny co teraz masz?- powiedziałam i pocałowałam Draco w policzek.
- Zielarstwo.
- Dziewczyny co powiecie na małą imprezę wieczorem? Oczywiście w pokoju smoka- powiedział Zabini
- Ja jestem za. - powiedział Draco i złapał mnie za rękę- No to jak 19 u mnie w dormitorium.
- Nie mamy dzisiaj patrolu, więc możemy się zabawić. Co ty na to Ginny?
- Pewnie.
- A teraz chodźcie, bo sie naprawdę spóźnimy- powiedziałam i pociągnęłam Draco za sobą.
***
Dzień minął szybko i przyjemnie. Nauczyciele mało nam zadali, więc można było trochę odetchnąć. Była 18:30 kiedy razem z Ginny wybierałyśmy strój na wieczór. Ginny była ubrana w czarną spódniczkę mini, czerwoną bluzkę i czarny sweterek. Ja zdecydowałam się na czarne rurki, żółtą bluzkę, różnież czarny sweterek. Byłam lekko pomalowana. Włosy miałam rozpuszczone. O 18:55 udałyśmy się do pokoju Draco. Zapukałyśmy.
- Proszę- usłyszałyśmy głos Draco, więc weszłyśmy. Siedział on razem na fotelu. Zabini siedział na łóżku. Podeszła do Draco i usiadłam na jego kolanach. Pocałował mnie. Ginny usiadła obok Blaisa.
- No to co robimy?- zapytałam.
- Może zagramy w butelke- zaproponował Diabeł. Zgodziliśmy się. Zaczęliśmy grać. Pierwsza kręciła Ginny, jako najmłodsza. Wypadło na Draco.
- Prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Kochasz Hermione?- zapytałam Ginny. Spojrzałam na niego wyczekująco.
- No oczywiście, że ją kocham.- powiedział i pocałował mnie mocno. Zakręcił butelką. Wypadło na diabła.- No stary. Prawda czy wyzwanie?
- Raz kozie śmierć. Wyzwanie.
- Idź na korytarz i wykrzycz na całą szkołę: Kocham Ginny Weasley.
- Co?! Jeszcze się doigrasz!- powiedział po czym wstał i wyszedł na korytarz- Kocham Ginny Weasley- wykrzyczał na cały głos i wrócił do pokóju. - zadowolony?
- I to jak ! Kręć. - powiedział Draco i podał mu butelkę. Zabini zakręcił. Niestety wypadło na mnie.
- Co wybierasz?
- Wyzwanie- tak jak powiedział Blaise raz kozie śmierć.
- Tobie mogę odpuścić . Ale tylko raz. Pocałuj Smoka.- powiedział. Pocałowałam Draco u usta. Graliśmy tak do północy. Wtedy postanowiliśmy pogadać. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Nawet o Voldemorcie. Zabini podobnie jak Draco nie chciał zostać śmierciożercą. Ginny wspomniała coś o Harrym. Mówiła, że nie układa im się dobrze. Zasmuciła mnie tym. Ale cóż się dziwić. Harry nie pisał. Ale nawet wspomnienie o Potterze nie zepsuło jej humoru. Widziałam, że coraz lepiej dogadywała się z Draco. Jeszcze lepiej przychodziła jej rozmowa z Blasiem. Około 3 nad ranem Zabini poszedł odprowadzić Ginni. Ja zostałam z Draco.
- Jestem padnięta.
- Ja też. Może zostaniesz u mnie ?
- A wiesz mogę zostać. Tylko nic nie próbuj- powiedziałam i pocałowałam go.
- Za kogo ty mnie masz?- odpowiedział i zaczął się śmiać.
- Za mojego chłopaka. Idę się umyć i przebrać. Zaraz wracam- wstałam i poszłam do łazienki. Wróciłam po 5 minutach. Położyłam się koło niego i zasnęłam wtulona w jego tors.
Ha jestem pierwsza ;P Fany i wydaje mi się że Gimy będzie z tym kolesiem nie wiem jak ma na imię. Ej dopiero teraz się dowiedziałam że Smok to Draco ale jazda hahaha :)
OdpowiedzUsuńAle rozdział fajny podoba mi się ;P
Z Blaisem . No będzie chyba z nim. Nie wiem co z Harryym, ale pisząc to już wiem ^^ Ja już dużo blogów przeczytałam. Smok to Draco, a Diabeł to Zabini
UsuńTeraz już wiem dzięki ;P
UsuńTo dobrze, że wiesz. Patrz jak się ten Lucjusz Malfoy zmienił no nie ?
UsuńNo i to jak on zawsze był taki że 'szlama' i 'ja tu jestem najważniejszy nie dotykaj mnie' nie lubiłam go nigdy ;P
UsuńNo dokładnie. W moim blogu Draco i Hermiona się nie rozstaną. Wiesz kto mnie najbardziej wkurza? Parkinson XD i troche Ron ale to tylko w książce i w filmie XD
OdpowiedzUsuńKto to jest Parkinson?? ;P
OdpowiedzUsuńOna kocha Malfoya i wygląda jak mops. Zobacz w Google XD
OdpowiedzUsuń